Na blogu największą furorę robi rozgrzewająca zupa z czerwonej soczewicy. Przygotowałam dla niej konkurencję – pyszną zupę z zieloną soczewicą, pęczakiem i smażoną cebulą. Zupa ta jest niesamowicie aromatyczna, a jej smak intrygujący poprzez imbir i gałkę muszkatołową. Lekka, zdrowa, idealna dla osób na diecie. Jestem zwolenniczką takich zup podczas odchudzania gdyż są sycące i pobudzają metabolizm. To kolejny prosty przepis w który was zachwyci.
Pęczak wrzucić do garnka, zalać wodą i gotować około 25 minut aż będzie miękki.
W rondlu rozgrzać olej rzepakowy na którym podsmażymy na złoty kolor pokrojoną w talarki cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek.
Odłożyć 4 łyżki cebuli do dekoracji, a do reszty wlać bulion. Dodać soczewicę, mielony imbir i gałkę muszkatołową. Całość gotować na małym ogniu aż soczewica zmięknie. Na koniec dodać koncentrat pomidorowy i ugotowany pęczak. Całość doprawić solą i pieprzem.
Podawać z podsmażoną cebulką oraz szczypiorkiem.
Porcji 5
Składniki
Przygotowanie
Pęczak wrzucić do garnka, zalać wodą i gotować około 25 minut aż będzie miękki.
W rondlu rozgrzać olej rzepakowy na którym podsmażymy na złoty kolor pokrojoną w talarki cebulę i wyciśnięty przez praskę czosnek.
Odłożyć 4 łyżki cebuli do dekoracji, a do reszty wlać bulion. Dodać soczewicę, mielony imbir i gałkę muszkatołową. Całość gotować na małym ogniu aż soczewica zmięknie. Na koniec dodać koncentrat pomidorowy i ugotowany pęczak. Całość doprawić solą i pieprzem.
Podawać z podsmażoną cebulką oraz szczypiorkiem.
Doskonała zupa, gotuję ją dość często. jest szybka, pyszna, syta i aromatyczna:). Dziękuję za przepis:)
bardzo się cieszę że przypadła Wam do smaku 🙂
Smaczna choć jednak przegrywa konkurencję z zupą z czerwonej soczewicy 🙂 Tamta jest nadal hitem 🙂
🙂 rozumiem 🙂 będę próbować dalej z soczewicą 🙂 aby cię zaskoczyć:)
Bardzo chętnie spróbuję innej wersji 🙂
🙂
Przepis już przekazany dalej. Chwalą! !! ?
bardzo się cieszę i bardzo dziękuję :*
Pychotka! !!
bardzo się cieszę :*
Właśnie zjedliśmy! baardzo smaczna, polecam 🙂
Myślę, że nieraz ją jeszcze ugotuję, aczkolwiek
nie mogę się doczekać jej smaku w wersji niewege 😀