Proste przepisy mają w sobie wyjątkową siłę i ponadczasowość. Wkradają się do naszej kuchni i nawet nie wiemy kiedy stają się niezastąpione. Bezczelnie panoszą się w miskach, talerzach i szklankach. Rytmicznie, bez znudzenia tańczą w repertuarze posiłków. Każda kuchnia, każdy z nas ma takie smaczne, ulubione zachcianki. W moim królestwie od lat rządzi gomasio z siemienia lnianego. Samo przygotowanie tego dodatku sprawia, że się uspokajam. Ucierając drobne nasionka z solą czasami marzę, czasami analizuję, a czasami po prostu wymyślam co jeszcze z nim zrobić. Zazwyczaj doprawiam nim sałatki lub posypuję chudy twaróg z pomidorami. Lubię dodać szczyptę do owsianki lub posypać nim kremową zupę. Każdy ma swojego kulinarnego dobrego duszka mój nazywa się gomasio i jest bardzo wdzięczny.
Na suchej patelni wysypać sól i pozostawić ja tam na około minutę.
Dodać siemię lniane i prażyć całość aż poczujemy przyjemny zapach nasion (najlepiej pod pokrywką gdyż nasiona te pod wpływem ciepła - skaczą na patelni). UWAGA! nie prażyć za długo aby gomasio nie stało się gorzkie
Mieszankę wystudzić a następnie utrzeć w moździerzu lub blenderem. Przechowywać szczelnie zamknięte w lodówce.
Składniki
Przygotowanie
Na suchej patelni wysypać sól i pozostawić ja tam na około minutę.
Dodać siemię lniane i prażyć całość aż poczujemy przyjemny zapach nasion (najlepiej pod pokrywką gdyż nasiona te pod wpływem ciepła - skaczą na patelni). UWAGA! nie prażyć za długo aby gomasio nie stało się gorzkie
Mieszankę wystudzić a następnie utrzeć w moździerzu lub blenderem. Przechowywać szczelnie zamknięte w lodówce.