Uwielbiam tą zupę! Rozpalona do czerwoności rozgrzewa w zimne dni. To zupa dobra dla osób na diecie gdyż dzięki ostrym przyprawom i łodygom selera naciowego podkręca metabolizm, jest lekka i bardzo treściwa. Doprawiamy ją według własnych preferencji jednak ze wskazaniem na bardziej pikantną wersję! Może to dziwnie zabrzmi ale polecam ją na walentynki.
Chcecie wiedzieć dlaczego?
Spróbujcie 🙂
Na dno rondla wlewamy oliwę. Na niej obsmażamy pokrojoną w kostkę szalotkę. Kiedy się zeszkli dodajemy chili i smażymy jeszcze wszystko minutę.
Dodajemy przecier i bulion. Całość gotujemy 15 minut. 5 minut przed końcem dodajemy pokrojonego w talarki selera naciowego, świeżą bazylię i doprawiamy tabasco, gałką oraz solą i pieprzem.
Podajemy skropioną oliwą, sokiem z cytryny i posypaną ziołami.
Porcji 4
Składniki
Przygotowanie
Na dno rondla wlewamy oliwę. Na niej obsmażamy pokrojoną w kostkę szalotkę. Kiedy się zeszkli dodajemy chili i smażymy jeszcze wszystko minutę.
Dodajemy przecier i bulion. Całość gotujemy 15 minut. 5 minut przed końcem dodajemy pokrojonego w talarki selera naciowego, świeżą bazylię i doprawiamy tabasco, gałką oraz solą i pieprzem.
Podajemy skropioną oliwą, sokiem z cytryny i posypaną ziołami.
A czy zupa z czerwonej soczewicy nadaje się do menu akcji regeneracji?? Zaczęłam od dzisiaj 🙂
jak najbardziej 🙂 jednak należy pominąć masło i użyć tylko 1 łyżki oleju
Drink znam dobrze, a o zupie słyszę pierwszy raz 🙂
hmm, a jakby ciecierzycy tu dorzucić? co myślisz?
super pomysł 🙂