Święta w tym roku to istne szaleństwo. Niby wszystko już gotowe, a wciąż ta nerwowa atmosfera. Szczerze? Nie lubię tego napięcia. Nie rozumiem zakupów na ostatni moment , gotowania na ostatnią chwilę i perfekcyjnego sprzątania domu. Wszyscy dookoła gdzieś pędzą i co najgorsze ja z nimi, bo jak mam odmówić „komuś” prezentu dla bliskiej osoby?
Nie potrafię 🙂 Więc sama sobie daję gwarancję stałej pracy.
No cóż:) Pozostaje mi tylko odliczać dni do wieczoru, w którym wtulona w koc z ciepłą herbatą przeglądać będę świeżo podarowane książki, obowiązkowo w towarzystwie najlepszej kutii! Jest niesamowicie aromatyczna, pełna konkretnych smaków i ekstremalnie bakaliowa. Przyspieszyłam sobie pracę zastępując pszenicę – pęczakiem.
Napiszę tylko tyle: Chwilo trwaj!!!
Smacznego:)
Pęczak gotować w osolonej wodzie około 15 min. Odcedzić i przestudzić.
Zmielony mak przełożyć do garnka i zalać ciepłym mlekiem. Gotować ok 30 min na małym ogniu.
W rondelku rozpuścić masło i miód, dodać bakalie, mak i cały czas gotować na małym ogniu. Na sam koniec dodać kieliszek rumu. Wystudzić.
Masę makową połączyć z pęczakiem. Całość schłodzić.
0 porcji
Składniki
Przygotowanie
Pęczak gotować w osolonej wodzie około 15 min. Odcedzić i przestudzić.
Zmielony mak przełożyć do garnka i zalać ciepłym mlekiem. Gotować ok 30 min na małym ogniu.
W rondelku rozpuścić masło i miód, dodać bakalie, mak i cały czas gotować na małym ogniu. Na sam koniec dodać kieliszek rumu. Wystudzić.
Masę makową połączyć z pęczakiem. Całość schłodzić.